Witamy serdecznie

cynik9

"Strażnicy [miejscy] znów będą wlepiać mandaty" obwieszcza dziś tryumfalnie nagłówek wiadomości z TVP.pl. Dowiadujemy się z niej że we wtorek wchodzą w życie nowe przepisy, które "przywracają im możliwość wystawiania mandatów za przekroczenie prędkości, niezapięte pasy czy nieprawidłowe wyprzedzanie".

Uff, zważywszy że obsługa radaru wymaga określonego poziomu IQ rzędu conajmniej 70, wniosek stąd taki że jego użycie będzie wymagało grupowej obsługi, przynajmniej na poj. Drawskim. Laughing

Oznacza to chyba spokój w Czaplinku gdzie, o ile pamietam, był ostatnio tylko jeden strażnik miejski. Nie wiem jak w Złocieńcu...

----------
p.s. tym którzy zarzucają cynikowi9 "ultra -liberalne" (prawidłowo: libertariańskie) poglądy proponuję zastanowić sie nad tym: ta sama notatka dalej z aplauzem wita tą nową warstwę przepisów, ciesząc się ze wzmożonego karania "piratów drogowych". Piratem drogowym którego należy karać jest więc ktoś kto - świadomie czy nieświadomie - nie zapnie pasów bezpieczeństwa we własnym samochodzie. W odróżnieniu np. od jazdy po pijaku nie naraża tym na szwank nikogo innego oprócz siebie, do czego powinien mieć pełne prawo. Dokładnie tak jak ma (jeszcze) prawo podejmowania ryzyka wspinania się po górach czy palenia papierosów. Czy to nie mały przykład jak wolność jednostki jest powoli, choć stale erodowana przez rozrastające się prerogatywy władzy?

selion

A ja nie muszę wcale zapinać pasów.
Aha, tylko książeczkę ciąży muszę mieć wtedy przy sobie ^^

I oczywiście trzeba zapinać pasy świadomie czy nieświadomie! Bo powiedzmy, że wypadając z samochodu podczas wypadku ekhm "rozmarujesz" się na drodze i nie dość, że po Tobie muszą sprzątać, to zapewniasz darmową atrakcję dla ludu, i na żwyo mogą zobaczyć to, co na codzień oglądają w tv lub w grach komputerowych. I co? Ustalić abonament za oglądanie wypadków samochodowych?
A nie daj Boże uszkodzisz jeszcze jakiś element otoczenia, to zanim zapakują Cię w czarny worek wpierw muszą wypisać mandat za wandalizm.
Ehhh przecież to takie logiczne.

monia.wer

cynik9

cynik9

selion

A nieprawda. Ostatnio mój mąż załapał się razem ze mną na fotkę: 11km/h za dużo (na lini z tablicą ogłaszającą koniec Drawska Smile

). Fotka doszła do właściciela pojazdu, czyli do mojego teścia. Teść poszedł na policję i... zapłacił i wziął na siebie punkty karne. Policja nie była w stanie zidentyfikować czy jest to 50-letni, siwy mężczyzna, czy młody, czarnowłosy "chłopak".
Mąż trochę się zdenerwował, bo chciał wziąć zasłużoną winę na siebie, ale stwierdzono na policji, że fotka była, cytuję "tak niewyraźna, że nie wiedzieli, że to był on, a już mandat zapłacony" Very Happy

Morał? Nie chodzi o karanie winnego, tylko o płacenie mandatów.

monia.wer

Właśnie o to chodzi, że karać powinno się osobę, która prowadziła auto, a nie właściciela. W takim razie rejestrując auto od razu bierzemy na siebie odpowiedzialność za wszelkie wykroczenia i przestępstwa, które zostały popełnione przy jego użyciu. A jeśli auto ma współwłaściciela - od razu mamy współsprawcę Wink

cynik9

monia.wer

cynik9

monia.wer