Witamy serdecznie

Kazimierz

Na to wygląda, że ja też mam zadatki...
Balbina, miło że ktoś myśli o pracy w gazecie, ja bym cię zatrudnił, ale to tylko "krew, pot i łzy" jak mawiał Churchill, ale jakbyś już zupełnie nie miała co robić, to zapraszam na "przetarcie" Very Happy

w lokalnej gazecie lub polecam IBL - Instytut Badań Literackich (z takim pięknym zawodem).

cynik9

monia.wer

A nie wiedziałam, że taki wyjazd może być związany z wynagrodzeniem. Tak trochę marudzę dlatego, że wszystko rozpatruję zaraz pod kątem własnej osoby. Jeśli spojrzeć na to z punktu widzenia młodej osoby, tuż po szkole, bez tych wszystkich mniejszych i większych spraw, które przytrzymują nas w miejscu - taki wyjazd rzeczywiście może być atrakcyjny. Ale jeżeli są to akcje humanitarne do tzw. krajów trzeciego świata, trzeba mieć świadmość, że poza egzotyczną wycieczką czeka nas również kontakt z biedą, wojną, tropikalnymi chorobami - w zależności od regionu. W niektórych przypadkach trzeba mieć po prostu serce większe od rozumu (co bardzo szlachetne, lecz niebezpieczne).

Balbina

Hadrian

Kazimierz napisał:

Balbina, miło że ktoś myśli o pracy w gazecie, ja bym cię zatrudnił, ale to tylko "krew, pot i łzy" jak mawiał Churchill, ale jakbyś już zupełnie nie miała co robić, to zapraszam na "przetarcie" w lokalnej gazecie

Hi,hi,hi, a Tadeusza Nosela też pan kiedyś zatrudni czy nadal będzie społecznikiem?
Na sesji mówił, że on nie jest zatrudniony u pana.

Balbina

Hadrian

A to wszystko jasne.
Od dziś na stadionie będę witał go słowami "wolontariusze wszystkich krajów łączcie się"

Kazimierz

Hadrian, po co go będziesz witał? Od razu skocz mu do gardła i zagryź. Nie zapomnij skrzyknąć hadrianków, pół miasta zleci się, jak poczuje krew, by zobaczyć jak upadł.
Ja też jestem wolontariuszem we własnej firmie, ale sprawisz mi przyjemność jak powiesz, że czytasz gazetę. Laughing

Balbina

A wszystko zaczęło się niewinnie od emigracji zarobkowej... Cóż, wiążąc te dwa wątki- najtrudniej być prorokiem między swemi Wink

Na dzisiaj koniec Smile

Dobranoc!

Balbina

Hadrian

Kazimierz jak możesz, tak brutalnie, och.
Wolontariuszy sie nie zagryza (mogą mieć paskudztwo jakieś a szczepienia kosztują) ich się wykorzystuje ... maksymalnie jak to możliwe. A później należy serdecznie, po bratersku podziękować. Tak by wolontariuszek Tadeuszek był kontent jak nie wiem co.
Ale śmieszny ten post. Razz

I nie unoś się tak strasznie, bo odlecisz. I 1000 Hadrianków nie pomoże.
A gazetę kupuję, bo jak mówią śmiech to zdrowie.
Pozdrawiam i bez ani jednego uraza.

Kazimierz

Jasne Hadrian, bez urazy, trudno żebym się obrażał na napisy na monitorze, czyli na anonimowość, czyli na kogo?
Pozdrawiam i napisz coś w tym tutaj temacie - emigracji zarobkowej. Pa.

Hadrian

Jaka emigracja zarobkowa?
W Europie?
Chcesz kupić dom w Zlocieńcu, to kupujesz. Chcesz w Southampton, to kupujesz. Jak mam ochotę, to pracuję w Złocieńcu a jak mam taką wolę to w Paryżu. Ze Złocieńca do Poznania 2 godziny , Z Poznania do Londyna, też dwie godziny. Cztery godziny i jestem w robocie. Jaka to emigracja ? O Sri Lanka albo inny Cejlon, to, to tak - 16 godzin z międzylądowaniem w Johanesburgu jakimś, tyle to do roboty by mi sie nie chciało jeździć.

Balbina

Niestety, cynizm cynizmem Wink

a racje trochę inne... Nie jesteśmy aż taką wspólnotą gospodarczą (Europa), że pracując np. w Anglii i wydając tam pieniądze trafiają one do kasy polskiej. Zbyt duże uogólnienie Pan zastosował, choć nie przeczę - sporo w tym racji Smile

monia.wer